SH News

Większość spotkań ponownie kończyła się wysokimi wygranymi faworytów, jednak jest światełko w tunelu – w kilku meczach przegrany postawił się rywalowi, co nieco poprawiło jakość tej kolejki. 

Już ledwie trzyosobowe Speedway Club notuje wysoką porażkę z Boars Speedway Club w stosunku 32:58. Twarz gospodarzy ratowali marcopolo (14) oraz mardoc (9+1). Za to dla przyjezdnych był to z całą pewnością przyjemny sposób na zarobek. 

Po zaciętym boju Lucky Loser Team okazują się lepsi od KAWALERII SZATANA, jednak wynik 49:41 zapowiada nam interesujący rewanż, gdzie rozstrzygnie się sprawa punktu bonusowego. Przez długi czas mecz utrzymywał się w okolicach remisu, a ta przewaga ośmiopunktowa, która jest ostateczną była też najwyższą na przestrzeni całego starcia. Bezbłędny tego dnia był zawodnik gospodarzy – slavio zdobył 14+1. Drużynę gości ciągnął za uszy sam kapitan, czyli R666 (13) do spółki z T666 (11).

Do najwyższego zwycięstwa w 2.1 w tej kolejce doszło na stadionie Team Exide Speedway, gdzie podopieczni wachu podejmowali czteroosobowe Old Stars. Mecz od początku był jednostronny, a karty w nim rozdawała ekipa miejscowych, która ostatecznie dobiła do równo sześćdziesięciu oczek. Cała szóstka Team Exide spisała się na medal, za to dla Old Stars najwięcej przywiózł Branc (12).

Za to więcej emocji było w starciu Orłów Gorzów z Coventry Bees, gdzie obie ekipy przystępowały do tego meczu w pięcioosobowej obsadzie. Początek należał do Pszczół jednak chwilę później na nieznaczne prowadzenie wyszli gorzowianie. Po pokonaniu przez Cobrę Adisa, goście wyrównali stan rzeczy. Przed ostatnim biegiem mieliśmy wynik 40:44 i tylko podwójne zwycięstwo ratowało gospodarzy. Co prawda Bartosz Zmarzlik zrobił swoje, jednak ponownie w kluczowym momencie zawiódł Adis, którego przewiózł tym razem Sprinter. Coventry Bees po zaledwie jednym punkcie Adisa w ostatnim biegu, pozostają niepokonaną drużyną i zajmują aktualnie drugie miejsce. Orły Gorzów są piąte.

KS Falubaz bez problemu zanotował czwarte ligowe zwycięstwo w tym sezonie, pokonując ekipę botów 71:19. O takich spotkaniach niewiele można napisać. Póki co Falubaz jest na miejscu trzecim. 

Przekonujące zwycięstwo odnosi również Ognisty Rumak, który przekroczył granicę 60 punktów w meczu z Tarnowskimi Jaskółkami. Jedyna osoba w Jaskółkach, która osiągnęła dwucyfrowy wynik punktowy to Sanga (12), za to u gospodarzy każdy z zawodników spisał się na medal, stąd też tak wysoki wynik. Jaskółki wciąż bez punktów, za to Rumak z czterema oczkami usytuuje się na piątym miejscu.

Wysoką wygraną odnosi również bardzo mocna w tym sezonie WODA PO OGÓRKACH, która nie pozostawiła żadnych szans rywalom – SS KUMITE Race Team. Mecz od początku układał się lepiej dla gości, a podopieczni mika1688 45 oczek przekroczyli już w biegu 11. Pewne zwycięstwo przyjezdnych w stosunku 66:24. W ekipie Nate najlepiej spisał się os[A] , który zdobywając 9 punktów otarł się o dwucyfrówkę. WODA PO OGÓRKACH zajmuje drugie miejsce, za to SS KUMITE Race Team jest na miejscu szóstym.

Jedyną niepokonaną drużyną w lidze pozostaje BURNING LIONS. Lwy pokonały Cougar Stators Team przed własną publicznością w stosunku 49:41. Wynik meczu ważył się do ostatniej serii startów, w której lepsi okazali się miejscowi. Inaczej mógłby wyglądać pojedynek, gdyby goście mieli obsadzoną szóstą pozycję zamiast bota, a tak mieli dodatkowo utrudnione zadanie. Zawodnicy BURNING LIONS jechali bardzo równo, za to w drużynie Bladego wyróżnił się sam kapitan zdobywając 13+2 oraz QWERY (13).

Zmagania w 2.3 rozpoczęliśmy od wyrównanego starcia pomiędzy Dragon Riders a Polonią Hen-Kuk. Początek należał do Polonii, lecz w dalszej części meczu mieliśmy sporo przetasowań, a drużyny walczyły jak tylko mogły o zwycięstwo. W sumie skończyło się remisem, więc obie ekipy wyjeżdżają ze stadionu z punktami, lecz obie mają zapewne również niedosyt. Polonia jadąc w piątkę, z jednym botem pokazała pazur.

Wciąż bez punktów zostaje Orzeł-Ostrovia Rzeszów, który w ubiegłą niedzielę zanotował piątą porażkę na swoim koncie. Nie mieli większych szans w starciu z Januszami Stadionów i ostatecznie polegli 31:59. Wynik dla gości starali się poprawiać głównie bakcyll (10) oraz krzysio639 (8+1). Gospodarze pojechali koncertowo, gorszy dzień miał wierzboll, lecz gdy pozostała piątka tak świetnie jedzie to nie jest to tak odczuwalne.

Totalnym pogromem zakończył się pojedynek Unii Leszno 1938 z Partyzantem 40, gdzie ci drudzy przywieźli aż 67 oczek! Drużyna Adamskyego była w tym meczu totalnie bezradna. Nie ma co się jednak dziwić, bo Partyzant jest wciąż niepokonaną drużyną w lidze, za to Unia nadal bez punktów.

Za to wiceliderem ligi po piątej rundzie zmagań pozostaje KS Champion, które wysoko rozprawiło się z Magic Speedway. Mecz zakończył się wynikiem 57:33, przy czym cała szóstka gospodarzy pojechała świetne zawody. U gości wyróżnił się rauli1989, który zdobył 10+1. Po osiem oczek zdobyli Retrac i sothis, gdzie ten drugi ustanowił nowy rekord toru.

COCO JAMBO dostaje kolejny łomot. Tym razem trzyosobowa ekipa dantesa przegrała z Indians w stosunku 24:66. Był to mecz bez historii, chociaż sam kapitan COCO JAMBO omal nie zdobył dwucyfrówki. Do wyrównanego starcia jednak jeszcze sporo brakowało.

Niestety ponownie wysokim wynikiem kończy się następne starcie. OSK Prawko bez problemu rozbija Psie Pole Racing w stosunku 62:28. Mecz był już w stu procentach rozstrzygnięty po jedenastym biegu, jednak miejscowi nie spuścili z tonu. Cała drużyna gospodarzy spisała się na medal, za to u gości na ten medal mógł zasługiwać jedynie kozek1986, który dostarczył drużynie 11 punktów.

Bardzo wysokie przekonywujące wyjazdowe zwycięstwo odnosi KAES ROW Rybnik. Rybniczanie wykorzystali choćby dwa boty w składzie Prison Break czy też dwa sprzęty domyślne. Z takim przygotowaniem rywala do meczu nie jest jakoś szczególnie ciężko o dobry wynik, stąd też 63 oczka w meczu na koncie ROW-u, który aktualnie jest na czwartym miejscu w tabeli. Prison Break zajmuje siódme miejsce.

Ostatnim meczem tego dnia było starcie SAO Toruń z Bandyckimi Gryfami Team. Torunianie od początku byli lepszą drużyną szybko wyszli na prowadzenie, którego nie oddali do samego końca meczu. Spotkanie zakończyło się wynikiem 59:31, cała drużyna Heńka pojechała znakomicie i w pełni należało im się to zwycięstwo. Dla Gryfów najwięcej zdobył forniks – 11 oczek.