SH News

Zaczęliśmy rundę rewanżową oraz walkę o bonusy, jednak walka o te bonusy kończyła się z reguły bardzo szybko, a mecze często kończyły się pogromami.

Fenomenalną pogoń po bonus wykonali zawodnicy KAWALERII SZATANA, którzy odrobili stratę szesnastu punktów z pierwszego meczu przeciwko Coventry Bees i zwyciężyli w rewanżu za trzy punkty. Pokonali oni Pszczoły 58:32, a na brawa zasługuje cała ekipa gospodarzy, która wykonała fenomenalną robotę, aby te straty odrobić. Dzięki temu wciąż pozostają w grze nawet o złoto. Na ten moment zajmują drugie miejsce, tracąc punkt do lidera i mając punkt przewagi nad Coventry Bees. Niestety ten pojedynek był jedynym, który dostarczył jakichkolwiek wrażeń, gdyż pozostałe kończyły się wysokimi zwycięstwami gospodarzy, które były do przewidzenia już przed samym meczem. Lucky Loser Team do szesnastu pokonali Team Exide Speedway i pozostają niepokonaną drużyną. Boars Speedway Club bezproblemowo rozprawili się z Old Stars, z kolei Orły Gorzów złapały wiatr w żagle i pokonały Speedway Club PL w stosunku 62:28. Wspomnianym Speedway Club PL oraz tym bardziej Old Stars można dawać coraz to mniejsze szanse na utrzymanie, gdyż pozostali uciekają. Za to Orły Gorzów awansowały na czwarte miejsce w tabeli.

W 2.2 wszystko poszło zgodnie z planem. Sporo działo się w meczu KS Falubazu z Cougar Stators Team, jednak ostatecznie obronną ręką z tego pojedynku wyszli ci pierwsi. Liderem u gości był Popeye (14), którego tego dnia ciężko było dopaść, za to punkcik mniej dla gospodarzy zdobył QWERY, jednak 13 punktów to i tak bardzo dobry rezultat. KS Falubaz ma już szesnaście oczek w tabeli i zajmuje drugie miejsce mając tyle samo punktów co lider tabeli – WODA PO OGÓRKACH. Drużyna mika1688 bez problemu pokonała jednoosobowy Billy Hamill Team aż 75:15. Był to mecz bez historii i pewne trzy punkty do tabeli dla WODY PO OGÓRKACH. Ci drudzy z kolei wciąż czekają na pierwsze punkty w tabeli. Za to BURNING LIONS są coraz bliżej medalu na koniec sezonu. Lwy pokonały Ognistego Rumaka w stosunku 52:38, zdobyły do tego bonus i uciekają Cougar Stators Team na kolejne trzy punkty. Ognistego Rumaka czekają prawdopodobnie baraże. Na koniec SS KUMITE Race Team bezproblemowo pokonali drużynę botów aż 75:15. Zespół Nate traci ledwie punkt do czwartego Cougar Stators Team, co pozwoliłoby uniknąć jazdy w barażach. Zapowiada nam się ciekawa walka pomiędzy tymi drużynami. Do tego WODA PO OGÓRKACH z KS Falubazem również będą walczyć do samego końca o to, która z ekip zgarnie złoto na koniec.

Jeśli chodzi o 2.3 to większość meczów była typowymi meczami do jednej bramki, a rodzynkiem w tej lidze było starcie Polonii Hen-Kuk z Magic Speedway. Ono dostarczyło nam sporo emocji, a ostatecznie skończyło się zwycięstwem 48:41 w wykonaniu Magic Speedway, którzy uciekli Polonii o trzy punkty. W sumie różnica między tymi zespołami to już cztery oczka. W głównej mierze zwycięstwo gościom zapewnili kabraxis123 oraz grubyraven. Wspomniana dwójka zdobyła po jedenaście punktów. Najlepszym zawodnikiem meczu był jednak jeździec Polonii Hen-Kuk, a dokładniej gregory7372, który łącznie uzbierał 13 punktów. To jednak nie wystarczyło Polonistom na jakiekolwiek punkty do tabeli za ten mecz i musieli obejść się smakiem. Z całą pewnością, bardzo drużynie zadanie utrudnia bot. Przechodząc do kolejnych spotkań to nie było niespodzianek, a w każdym z meczów zwycięzca zdobywał przynajmniej sześćdziesiąt punktów. Pozostałe drużyny z TOP4, czyli: Partyzant 40, KS Champion i Dragon Riders wygrali swoje mecze z drużynami z dołu tabeli. Sensacji tutaj nie było, punkty bonusowe poszły do drużyn z czołówki ligi. Wciąż na autostradzie do złota jest niepokonany jak dotąd Partyzant 40, za to na zupełnie drugim biegunie są gracze Orła-Ostrovii Rzeszów, którzy nie zdobyli ani jednego punktu w tym sezonie. Oprócz tego wydaje się, że najciekawszą walkę możemy ujrzeć w pojedynku o brąz pomiędzy Dragon Riders a Magic Speedway, jednak czas to zweryfikuje.

Za to najwięcej działo się w 2.4, gdzie aż trzy mecze stały na wyrównanym poziomie i nie było mowy w tych starciach o nokautach. Jedynym meczem, w którym niewiele się działo to wysoka domowa wygrana Bandyckich Gryfów Team nad Indians. Mecz zakończył się wynikiem 61:29 i niewiele ciekawego działo się na torze. Dzięki temu Gryfy wskakują na piąte miejsce w lidze, lecz do Indians, z którymi wygrali z bonusem wciąż tracą jeszcze trzy oczka. Twarde warunki postawili zawodnicy SAO Toruń, jednak ostatecznie to OSK Prawko zapisuje na swoim koncie ósme zwycięstwo. Torunianie pomimo tej porażki utrzymują się na drugim miejscu, jednak ich przewaga nad trzecim zespołem stopniała do jednego punktu. OSK mają już pięć oczek przewagi i pewnie kroczą ku pierwszej lidze. Po ciężkim pojedynku ostatecznie pełną pulę zgarnia KAES ROW Rybnik, który ponownie musiał się namęczyć, aby pokonać Psie Pole Racing, jednak udała im się ta sztuka. Ponownie zwyciężyli 46:44, co daje im trzy punkty do tabeli i tracą punkt do SAO Toruń. Mają również punkt przewagi nad czwartymi Indians, więc walka o medale zapowiada nam się pasjonująco. Ostatnim meczem był pojedynek dwóch ostatnich ekip ligi – COCO JAMBO i Prison Break. Górą z tego wyszli ci drudzy, wykorzystując przewagę liczebną. W COCO JAMBO jeździ dwóch graczy, a u Prison Break czterech. To spowodowało, że różnica pomiędzy ekipami powiększyła się do pięciu punktów, a dla COCO JAMBO to była najprawdopodobniej największa szansa na jakiekolwiek ligowe punkty w tym sezonie. Nie udało się, za to dzięki temu drużyna Czapsona zachowuje szansę na utrzymanie, tracą ledwie punkt do Psie Pole Racing.