SH News

Jesteśmy coraz bliżej końca sezonu, a najwięcej działo się w 2.1. Czas na krótkie podsumowanie dwunastej kolejki.

Lucky Loser Team wreszcie doznali porażki. Po ekscytującym meczu z KAWALERIĄ SZATANA, ostatecznie górą z tego pojedynku wyszła ekipa R666, a losy punktu bonusowego ważyły się do samego końca. Ten jednak pozostał w piekle, a KAWALERIA zwyciężyła w dwumeczu 91:89. Dzięki temu przewaga Lucky Loser Team nad KAWALERIĄ stopniała do jednego punktu. Punkty straciła za to trzecia drużyna ligi, czyli Coventry Bees. Zremisowali oni na własnym terenie z Orłami Gorzów. Bonus powędrował na konto Pszczół, jednak niedosyt zapewne pozostał. Pozostałe mecze to wygrane ekip z dołu tabeli nad drużynami botów, więc nie ma większego sensu, opisywanie ich.

Jeśli chodzi o 2.2 to byliśmy tutaj świadkami nokautów oraz jednego wyrównanego starcia i od niego zaczniemy. Początek meczu WODY PO OGÓRKACH z SS KUMITE Race Team był niezwykle wyrównany, a po ośmiu biegach mieliśmy remis 24:24. Ostatnie biegi należały jednak do drużyny Nate i SS KUMITE odskoczyło ostatecznie aż na dziesięć punktów. Bonus zostaje u gospodarzy, gdyż w pierwszym meczu mika1688 i spółka zwyciężyli aż 66:24. Sam kapitan również i w tym meczu pojechał znakomicie, przywożąc 14 punktów, jednak zabrakło większego wsparcia ze strony kolegów. Po stronie gości, każdy zdobył dobrą ilość punktów, a drużyna pojechała na równym i wysokim poziomie. Był to tak naprawdę jedyny mecz w 2.2 godny uwagi i jeden z niewielu ciekawych w całej 12. kolejce na drugoligowych torach. KS Falubaz są o krok od awansu, a pewna wygrana z botami, przybliżyła ich do końcowego sukcesu. WODA PO OGÓRKACH pomimo tej porażki wciąż utrzymuje się na drugim miejscu. Cougar Stators Team zbliżyli się do BURNING LIONS, których rozbili w ubiegłą niedzielę, aż 60:29. Na koniec Ognisty Rumak rozbił do 17 Bully Hamill Team, a w meczu nie działo się zbyt dużo.

W 2.3 mieliśmy dwa nokauty i dwa spotkania, w których działo się nieco więcej, jednak i w nich, zwycięzca był znany na przynajmniej kilka biegów przed końcem. Partyzant 40 już w najbliższą niedzielę może zapewnić sobie awans do pierwszej ligi, a w ubiegłej kolejce pewnie rozjechali Unię Leszno 1938 w stosunku 71:19 – mecz bez historii. Janusze Stadionów bez problemów uporali się z rozpadającym się Orłem-Ostrovią Rzeszów, zdobywając w meczu aż 70 punktów, pomimo trzech sprzętów domyślnych. Wicelider 2.3, czyli KS Champion pokonał Magic Speedway 58:32, a zespół Adzeja praktycznie od początku kontrolował to, co działo się w tym meczu. U miejscowych najwięcej oczek wywalczyli rauli1989 (12+1) oraz kabraxis123 (10). W głównej mierze to ta dwójka zdobywała punkty w tym meczu dla Magic Speedway. Goście pojechali rewelacyjne spotkanie. Na koniec najniższe zwycięstwo w 2.3 w tej kolejce, jednak patrząc na to, że Polonia Hen-Kuk jeździ z botem w składzie, to wygrana 54:36 również robi wrażenie. Piątka seniorów stanęła na wysokości zadania i pewnie pokonywała graczy Dragon Riders. Każdy z żelaznej piątki Polonii, zanotował przynajmniej dwucyfrowy wynik, a bot dorzucił do tego wyniku 3+1. U gości zdecydowanym liderem tego dnia był Styk (13). Po tym meczu obie ekipy zamieniają się miejscami w tabeli. Polonia Hen-Kuk wskakuje na trzecie miejsce, a Dragon Riders spadają na czwartą pozycję.

W 2.4 również nie dzieje się nic nadzwyczajnego. Swoje mecze wygrały drużyny z czołowej czwórki, a zespoły z dołu tabeli, poniosły dość dotkliwe porażki. OSK Prawko, podobnie jak liderzy w 2.2 oraz 2.3, już w niedzielę będą mogli świętować awans, o ile wszystko pójdzie zgodnie z planem. W ostatniej kolejce wysoko, bo 60:30 pokonali na wyjeździe Psie Pole Racing. Wicelider, czyli SAO Toruń również dość pewnie wygrali swoje spotkanie, w którym mierzyli się z Bandyckimi Gryfami Team. Jednak spośród przegranych, to Gryfy najbardziej postraszyły, gdyż zdobyły w ogólnym rozrachunku 35 punktów, czyli najwięcej wśród przegranych 2.4 w tej kolejce. Dwa ostatnie spotkania to typowe nokauty. KAES ROW Rybnik pokonał Prison Break aż 70:20, natomiast Indians niewiele niżej pokonali COCO JAMBO, bo 68:22. Powoli klaruje nam się już jednak sytuacja w tabeli.