W końcu bez problemów – relacja z finału IMK 2.0

W poniedziałkowy wieczór cała elita SpS-a spotkała się, by wyłonić mistrza IMK. Za pierwszym podejściem mieliśmy sporo zamieszania, ale nie warto już do tego wracać. Tym razem obok GM_Arek nad sprawiedliwym finałem czuwał ADM_Siwy. Na szczęście nie musiał on w trakcie finału niczego poprawiać, bo wszystko było dopięte na ostatni guzik.

Już w pierwszej serii byliśmy świadkami dejavu. Na szczęście w sportowej rywalizacji. Znowu kargulkksg1947 jako jedyny przejechał cztery kółka poniżej 59 sekund. W drugiej, po niezbyt udanym pierwszym starcie tej samej sztuki dokonał Graudenz, który tym samym zgłosił swoje aspiracje do złota

I teraz historia jak stracić medal o 0,01 sekundy. W wyścigu 10. o tyle właśnie fracha10 przegrał z apacz711 (śmiało można zaryzykować tezę, że ten bieg zaważył na braku medalu u frachy). Przebudzenie Sobka w dwunastej gonitwie mogło zwiastować naprawdę wielki ścisk w klasyfikacji (dziesięć punktów, to może trochę zbyt mało na medal, ale brawo za jazdę do końca). Fracha10, Graudenz, apacz711 i pawe78 – to oni byli głównymi faworytami do medali, po kapitalnych czasach w czwartej serii startów. Pierwszego medalistę poznaliśmy już po wyścigu 17. Wtedy apacz711, wygrywając wyścig przypieczętował co najmniej brązowy medal.

Nadeszła pora na jeden z najdramatyczniejszych biegów w historii Sps-a. Wyścig 19., pod taśmą walczący o medal Graudenz i Przemofan. Przez cztery okrążenia zawodnik +++ kontrolował sytuację, lecz na ostatnim wirażu lekko wyniósł się na zewnętrzną, co zauważył Graudenz lekko poszerzając tor jazdy. Grudziądzanin tym kapitalnym atakiem zapewnił sobie co najmniej srebrny medal, a Przemofan widać było, że był mocno niepocieszony. „Gdybym trzymał się planu byłoby złoto” – powiedział w wywiadzie po zawodach, który w całości możecie przeczytać niżej.

Gdy wydawało się, że przypieczętowanie złota przez pawe78, to stało się coś co wszyscy zapamiętamy na długo: na pierwszym wirażu zawodnik Ostrovii został lekko wypchnięty przez nucka, który nie liczył się już w stawce o medale. W dalszej fazie wyścigu pawe78 „spuchł” i stało się jasne, że dla niego „tylko” srebro, złoto dla Graudenza, a brąz dla apacz711.

Wyniki finału IMK:

1. Graudenz (1,3,3,2,3) 12
2. pawe78 (3,3,2,3,1) 12
3. apacz711 (3,2,2,2,3) 12
4. fracha10 (3,1,1,3,3) 11
5. Cinek (2,2,3,1,3) 11
6. Przemofan (2,3,3,1,2) 11
7. bestsim (1,3,1,3,1) 9
8. Sobek (0,1,3,2,2) 8
9. Bagro (0,2,1,3,2) 8
10. brylu (2,2,2,1,1) 8
11. nucek (2,0,0,2,2) 6
12. kargulkssg1947 (3,0,2,0,0) 5
13. Peter22 (1,1,0,0,1) 3
14. Przemek85 (1,1,1,0,0) 3
15. wodz (w,w,w,w,w) 0
16. Bigmaster (bs,bs,bs,bs,bs) 0

 

Graudenz (Motor Lublin)

Chciałbym tylko powiedzieć, że i tak turniej zostanie w cieniu afery i pierwszego finału. Zwycięstwo nie smakuje tak jak powinno choć tym razem szanse były bardziej wyrównane. Fajnie, że Czapka Kadyrowa wraca do mnie po 6 sezonach. 🙂 Taktyka była podobna do tej z pierwszego finału. W jednym z biegów pojechałem za 3e i zrobiłem 3 pkt co ustawiło mnie w dalszej części zawodów. Dziękuję wszystkim za gratulacje i tym którzy trzymali za mnie kciuki. Moim Motorkom za wsparcie przez całe zawody w parkingu. 😉 Piona dla Frachy za walkę do końca (właśnie ten 20 bieg dał złoto). Gratulacje dla Pawe78 i Apacza za podium.

pawe78 (Ostrovia Ostrów)

Zawody układały się od samego początku po mojej myśli. W ostatnim starcie zawiódł „sprzęt”, a raczej mechanicy co się obudzili i zaczęli przy nim grzebać podczas zawodów. Oczywiście gratulacje dla Graudenz i apacz711 oraz podziękowania za walkę dla pozostałych uczestników.
apacz711 (RED BULL – TURBINA)
Ze względów oczywistych bardzo się ucieszyłem, że była powtórka. Za pierwszym razem było za dużo przypadkowości, kto pierwszy zareagował, że są dodatkowe możliwości to pojechał. Ja się cieszę, że nadal nalezę do ścisłej czołówki startowców, co niektórzy pewnie myślą, że miałem farta i niech tak myślą.
kargulkssg1947 (Speedway Fanatic)
Witam chciało by się rzec nareszcie mamy to za sobą… Gratulacje finalistom oraz tym którym brakło 1 pkt, by załapać się na pudło. Ja pojechałem jak pojechałem, ale od początku nie byłem zadowolony z daty, więc i aktywność nie taka, ciężko bowiem wybierać miedzy IMP a plażą. Jednak sam finał jest dobrym wynikiem i oby za rok było lepiej. 🙂
Przemofan (+++DEATH RIDERS+++)
Jestem bardzo wkurzony! Na siebie. Gdybym trzymał się planu byłoby złoto. W ostatniej chwili w czwartej serii zmieniłem plan, przez co w piątej w biegu nr 19, który był biegiem o złoty medal przegrałem z Graudenzem, któremu przy okazji gratuluję tytułu! Jednakże gdybym pojechał zgodnie z planem wygrałbym ten bieg, a wtedy na podium nastąpiłyby spore zmiany… Jestem zły bo szansa była tak wielka i moja taktyka sprawdziłaby się idealnie…
Poza tym muszę powiedzieć, że od początku zawodów trafiłem z odpowiednim ustawieniem zapłonu i dyszy, a także po uważnej obserwacji i dzięki zdobytemu doświadczeniu właściwie odczytałem tor jazdy na tej fajnie ubitej ale zmoczonej deszczem nawierzchni…
Muszę jeszcze powiedzieć, że zawody były emocjonujące, a każdy z 14 zawodników, którzy wystartowali w tych zawodach był wymagającym przeciwnikiem i każdy potrafił zamieszać któremuś z faworytów. Za to szacun! Mam wrażenie, że ze względu na to iż finał ten był przełożony i w nietypowym poniedziałkowym terminie zawodnicy pojechali wyjątkowo ambitnie, a także na trybunach zgromadzili się liczni kibice przez co atmosfera była bardzo przyjemna… Te zawody ze względu na wielką szansę, którą na własne życzenie zaprzepaściłem zapamiętam na długo, być może nawet do końca życia.
nucek (Indians)
W indywidualnych turniejach zawsze medale zdobywali, zdobywają i zdobywać będą zawodnicy zarejestrowani 15.03.2015 roku. Reszta jest tłem dla ich zmagań, dlatego z mojej perspektywy finał IMK był nudny i przewidywalny.
Cinek (WCB Team)
Bardzo wyrównane zawody, o klasyfikacji medalowej decydowały detale. Moim faworytem był pawe78, jednak pogubił się w ostatniej serii. W 4. serii popełniłem mały błąd, który pozbawił mnie brązowego medalu. Mimo to jestem zadowolony z wyniku.
brylu (Dziki GON)
Powtórka przeprowadzona sprawnie i w końcu w sprawiedliwych warunkach. Aczkolwiek według mnie pogoda również powinna być losowa, a nie taka jak za pierwszym razem, gdyż trochę czasu minęło od pierwszych zawodów i można było skrócić kilka skilli pod daną pogodę. Jeżeli chodzi o mój występ, to jestem bardzo zadowolony. 8 punktów w takiej stawce uważam za świetny rezultat. Szkoda tylko, że nie udało mi się wygrać żadnego biegu, bo wtedy byłbym trochę wyżej w tabeli. W moim czwartym starcie porwałem się trochę z motyką na słońce, przez co brakło energii na ostatnią kolejkę, a widać po czasach, że mogła tam być trójka. Ale każdy jest mądry po fakcie. 😛 Ważne, że jest to dla mnie kolejne doświadczenie i przy kolejnej okazji będzie jeszcze lepiej. 🙂 W pierwszych zawodach były 4 punkty, a teraz dwa razy więcej, więc cieszy mnie, że wyciągam dobre wnioski z każdego meczu. 🙂 Jeszcze raz gratulacje dla medalistów.
Sobek (GWIAZDA ŚMIERCI)
Przekombinowany początek zawodów. Uciekły mi śmiało 2 punkty ale z „10” i tak bym się nie liczył w walce o medale. Szału nie było, ale pogoda w 1 fazie mi nie sprzyjała.
Przemek85 (Speedway Fanatic)
Zaskoczył mnie termin, nie uczestniczyłem. 🙂 Dostałem wiadomość, że najbliższy poniedziałek ale w grze przy ustawieniach sprzętu był termin 30.07. Nie odczytałem wiadomości że to jednak 23. 🙁 Także gratuluje medalistom!
Bagro (Speedway Fanatic)
Finał jak finał zgromadził zawodników nie bez przypadku. Znakomici rajderzy, taktycy jak i mniej doświadczeni zawodnicy stworzyli wspaniałe widowisko. Jeżeli chodzi o moją osobę to uczestnictwo w finale było już sukcesem. Od początku pogubiłem się ze ścieżką a potem było już troszkę lepiej. Mój występ był pod znakiem zapytania ze względu na wcześniejsze problemy organizatorów, lecz jakoś udało się napsuć krwi bardziej doświadczonym graczom. Jeszcze chciałbym podziękować organizatorom imprezy, którym w końcu udało się dotrzeć na finałowe zawody. Oby każdy finał gościł ich na trybunach.
fracha10 (Filet z Mintaja)
Jeśli dwudziesty bieg decyduje o kolejności na podium to śmiało można uznać zawody za kozackie. Ze swojego występu jestem zadowolony, trochę boli przegrana w dwóch biegach o 0,01, a wtedy zawody mogły potoczyć się inaczej, cóż życie. Zapisałem się pewnie w annałach IMK będąc drugi raz na czwartym miejscu. Złoto zostaje w Grudziądzu i to cieszy. Stawiasz piwko mordeczko. 🙂

Post Author: Adis

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *